piątek, 26 marca 2010

Po mexykańsku...

Po mexykańsku? chili na ostro!!! ze słodkim tiramisu zrobionym przez Ricardo ;) Przyszedł czas, że i my zaczęłyśmy gotować z dziewczynami, a nie tylko chodzić i jeść u innych :P Cóż.. całe szczęście mamy Laetitie, która świetnie gotuje. Ja i Ludwika też się staramy. Robiłyśmy kiedyś kotlety :D nigdy w życiu takich w Polsce nie jadłam!!! ani ja ani Ludwika!!! z sosem takim jak robi się do gołąbków, bo musiałam coś wymyśleć, żeby było ciekawiej ;) Taka mixturka, ale zjadliwie pyszna! Palce lizać! Chcecie spróbować to zlatujcie, bo w Polsce może smakować inaczej ;) Ok, już się rozgadałam na nie temat, hehe. Zatem o mexykańskim obiedze czas zacząć... zaprosiliśmy tych i tamtych, przyszli, zjedli, popili i poszli...-śmy wszyscy potem do baru :) Uff...udało się! Krótko i na temat! To teraz zapraszam na foto relację :)))))

Od EVS Portugal

Od EVS Portugal

Od EVS Portugal

Od EVS Portugal

Od EVS Portugal

... ślinka cieknie, cooo? ;))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz