piątek, 16 kwietnia 2010

O marzeniach, marzycielach. O mnie i o Tobie?

Rozmawiając o marzeniach na myśl przychodzą mi słowa "Marzenia są odzwierciedleniem tego, co cenisz i w co wierzysz" Rich Wilkins. A następnie przypomina mi się Walt Disney :) i motto "Jeżeli potrafisz o czymś marzyć potrafisz to również osiągnąć". I w tym samym czasie przez mój mały rozumek w pośpiechu przemyka mnóstwo nazwisk... Roosevelt, Edison, McDonald, etc... Myślę sobie czasem, że im też łatwo nie było. Tak jak i mi i innym marzycielom. Ciężko się żyje mając głowę w chmurach, będąc idealistą... ale warto. Przecież Ci ludzie są tego doskonałym przykładem. Marzenia to mój ulubiony topic. Mogłabym o tym pisać, rozmawiać, myśleć... bez końca!!!

Jaką wartość mają dla mnie marzenia?
Jednym słowem odpowiadając - niesamowitą!
Dają mi siłę by żyć. Mogłabym nawet powiedzieć, że codziennie rano wybudzam się z marzeń i otwieram oczy szeroko, by znów śnić na jawie :) Wierzę w marzenia...swoje, innych ludzi. Bywa, że brakuje mi sił, ale wiara zasze jest. Czuję się czasem "krejzolką" mówiąc o tym wszystkim, czasem nierozumianą, czasem ignorowaną. Ale kiedy spotykam drugą osobą, która podziela moje poglądy mam ochotę wykrzyczeć z radości "nie bój się marzyć". Marzenia sprawiają, że życie nabiera kolorów. Marzenia to taka tęcza :)... po deszczu, gdy zaświeci słońce. Przecież różnie w życiu się dzieje, u niektórych ciągle pada deszcz, bo nie pozwalają słońcu przedrzeć się przez czarne chmury myśli, ale wystarczy, że pozwolą sobie na chwilkę zapomnienia, chwilkę pomarzenia...I co się wtedy dzieje? Życie rozpromienia się tysiącem kolorów :) Nie trwa to długo, bo marzenia nie trwają non stop... one pojawiają się jako znak tego, czego nam potrzeba, są krzykiem naszej duszy :) naszych pragnień :) naszego serca :) Dlatego marzyć trzeba często, ale jeszcze więcej trzeba włożyć pracy w to by móc je dostrzec. By móc się cieszyć :) Marzyciele to ludzie szczęśliwi, bo widzą słońce nawet za najbardziej szarymi chmurami :) I próbują, podemują akcję, by poczuć jego ciepłe promienie na swojej skórze :)

Czy ludzie Twoim zdaniem powinni je mieć?
W żadnym wypadku. Marzenia powinny być zakazane ;)))
Jak to mówią "całe życie z wariatami", więc miej marzenia, walcz o nie, podejmuj akcje, realizuj je!!!

Czy powinny być "realne", czy może zupełnie oderwane od Ziemi?
Im bardziej oderwane od Ziemi tym lepiej :::)
Te "realne" są przyziemne, są osiągalne dla wszystkich. Należy je realizować w pierwszej kolejności, by móc nabrać wprawy i uwierzyć, że jeśli mogę coś małego dokonać, mogę i coś wielkiego. Bo najważniejsze są te marzenia, które wydają się być nam nierealne :) ... bo dzięki nim świat może cieszyć się :) ot choćby nawet taką żarówką ;))

Kto to jest marzyciel? A może jest marzyciel i "marzyciel"?
Marzyciel? To człowiek, który daje wolność swoim myślom.... pozwala sam sobie na chwile zapomnienia, oderwania od tego, co tu i teraz, po to by znaleźć odpowiedź swojej duszy. Tego, co najważniejsze. Marzyciel to szaleniec w oczach innych. Marzyciel to... napisałam na wstepie, że idealista.... ale to także realista. A może przede wszystkim realista?! Marzenia są osiągalne, realne, jeśli nadamy im wartość. Bez tego marzenia pozostają tylko złudzeniem. Jeśli jakieś marzenia jest dla mnie ważne, to robię wszystko, by móc je osiągnąć. Realnie spoglądam na proces realizacji.... choć samo marzenie może wydawać się "nierealne". Marzyciel i "marzyciel" - tak, to dwa wyrazy tak samo pisane, ale o zupełnie innym znaczeniu. Marzyciel określa cel, mierzy, waży, działa, walczy, osiąga. "Marzyciel" pozostaje tylko przy marzeniu... które bez określonych działań są już tylko złudzeniem... niewyraźnym marzeniem. Dlatego tak cholernie ważne jest, by marzenie było jak najlepiej, jak nabardziej możliwe "widoczne" dla nas samych. Trzeba się poczuć tak, jakbyśmy już to osiągneli, jakbyśmy przeżywali to marzenie tu i teraz... Jeśli potrafisz sobie wyobrazić swoje marzenie w każdym szczególe i ogóle to je zrealizujesz. Czasem jednak proces ten może trwać latami... wtedy wiara czyni cuda... po jakimś czasie marzenie nabiera kształtów... widzisz i dostrzegasz, że możesz. Chcesz, możesz, potrafisz... :)

Dlaczego jedni mają marzenia, a inni nie?
Jedni pozwalają sobie marzyć, a inni nie... bo boją się porażki.
Jest bezpiecznie trwać przy tym co namacalne, przyziemne... ryzykiem jest marzyć i przygrywać. Czasem warto upaść kilka, kilkanaście razy... by potem dostrzec efekt naszych działań. I co więcej, by móc poczuć jak jest się silnym, jak bardzo upadek pozwala nam nabrać mocy. Co nas nie zabije to nas wzmocni, tak mawiają. I chyba mają rację...


Co z marzeniami, które się nie spełniły?
Są na cmentarzu... pochowane wraz z ich właścielami. Żadne marzenie nie jest takie samo jak inne. Mogą być podobne, moga mieć ten sam cel, ale droga do ich realizacji może wyglądać zupełnie inaczej.
Marzenia, które się nie spełniły... ich już nie ma. Są tylko te marzenia, w które pokładamy wiare. Tylko te.

Dlaczego to wszystko piszę?
Dostałam dziś mail od znajomego nieznajomego :) z powyższymi pytaniami :) Dziękuję. Stwierdziłam, że to niezły temat na post, chciałam się tym z innymi podzielić. Choć zabrzmi to dziwnie to dzięki Wam Kochani Przyjaciele widzę, że moje życie to pasmo spełniających się marzeń. Bo przecież, ehh... nie będę tego pisać. Pozostanie to w mojej głowie :) Dla mniej samej :) Ostatnio wolę milczeć, patrzeć, działać niż mówić... zatem efekty tego, co nie chce powiedzieć dostrzeżecie w tym, co ofiaruję Wam z siebie, ze swojego życia...

Myślisz, że mnie znasz? Mylisz się. Możesz być ciekaw mojej opinii. Nigdy jednak nie myśl, że już prawie wszystko o mnie wiesz.

:)

3 komentarze:

  1. Bardzo fajny tekst Ty moja marzycielko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wiesz co mi się podoba na Twoim blogu - opis 'szczęście jest tu i teraz'
    będę teraz dawać wolność swoim myślom, a dzisiejszy dzień już nie będzie takim najgorszym ... choć troszkę poboli ale chęci dodadzą sił do .... dalszych marzeń, bo tak na serio to, to które właśnie dziś 'straciłam' nie było chyba warte nawet aby o nim marzyć:)
    P.S. adres Twojego bloga dostałam od Engi:) :)

    OdpowiedzUsuń