niedziela, 27 czerwca 2010

Mięso niespodzianka!!!

Tak to już jest, że ja zawsze bardziej się cieszę z czyichś urodzin niż sama ta osoba :)I zawsze mi ciężko wytrzymać, żeby się nie wygadać... ale daję radę!
Tomas miał urodziny. 29-te dopiero ;) I prosił mnie, żeby nie było żadnych niespodzianek. No, ale jak to? Nie mogłam tak. No i o północy... zdryndałam wszystkich naszych przyjaciół i wybraliśmy się pod dom Tomasa! Z prezentem! Jakim?! Uśmiechniętym kawałkiem mięsa! Tak! Już tłumaczę dlaczego, bo ogólnie zdziwienie wielkie jak o tym mówię. Otóż Tomas uwielbia mięso i ciągle mówi, że chilijskie krowy się uśmiechają do Ciebie.. nawet na talerzu, a te portugalskie są smutne. Zatem zakupiłam dorodną wołowinkę i narysowałam uśmiech :D Symbolicznie, skromnie... zaskakująco!

Następnego dnia z Tomasa przyjaciółmi wybraliśmy się na obiad do restauracji. Było pysznie i sympatycznie.

Generalnie świętowaliśmy kilka dni!!! :D

Żyć nie umierać!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz