poniedziałek, 19 lipca 2010

Oficjalnie KONIEC mojego EVSa!

Blog ma tytuł "Tu i teraz - o mnie samej i o moim EVS w Radiu RUM" i teraz w tym momencie... powinnam zakończyć pisanie. Chyba, że pozostanę przy pierwszej części tytułu "Tu i teraz - o mnie samej" Hmm! Może będę kontynuować? Czas pokaże...

Póki co, oficjalnie i symbolicznie zamykam rozdział w moim życiu pt: "EVS" i otwieram nowy pt. "Z nadzieją na..."

Dziękuję wszystkim, którzy okazali się dla mnie mega wsparciem. Tym, którzy czytali komentowali i tym, którzy nie komentowali, a wysyłali moc dobroci i myśleli o mnie pozytywnie. Za wszystko, co dobre, co kochane, co ciepłe i puszyste - dziękuję z całego serca. Jesteście wspaniali.

EVS był dla mnie niesamowitą przygodą, obfitą w różnorodne doświadczenia. Nie zawsze łatwe. Czasem było ciężko, ale warto było stawić czoła problemom. Wiele sytuacji pozwoliło mi odkryć siebie na nowo. Poznać, oswoić, zaakceptować emocje, których wcześniej nie potrafiłam nazwać. Życie jest wymagającym nauczycielem. Jednak bez względu na to jak się dzieje warto pamiętać, że dopóki walczysz jesteś zwycięzcą.

Kocham Życie...

:-)

3 komentarze:

  1. I było pięknie ... a jeszcze piękniej będzie! Widzisz co Ci przyniosło:)? ... ja czekam na Tu i teraz - o mnie samej

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja dołączę do prośby Moni :) Szczególnie, że planujesz wybyć na dłużej na dzikie lądy zachodniej Europy :p
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  3. oj Monia i Aga - kobiety kochane!!! :D będę pisać - dla Was specjalnie!!! :D tylko jeszcze nie wiem czy tu czy gdzie indziej ;)) ściskam obie!!!

    OdpowiedzUsuń