środa, 20 stycznia 2010

Pierwsze chwile...

Publikuję poniżej mój mail do przyjaciół i znajomych tuż po przylocie do Portugalii. Pierwsze wrażenia...

Kochani. W końcu odzywam się i gorące pozdrowienia ślę z "mojej" Portugalii :)))

Sama podróż samolotem nie była jakaś ciężka, także wszystko cacy elegancy z godzinnym opóźnieniem, ale to pestka. A pogoda tutaj wow extra, słońce przecudne! Taka polska wiosna :))) i mandarynki na drzewach :))))) To moje Guimaraes to całkiem sporo miasteczko, sporo studentów :)) Spodoba Wam się!

Oczywiście zaczęłam nieco nietypowo swoj pobyt tutaj, bo od szpitala. Niestety, ale mój kciuk przybrał rozmiarów XXL i czułam, że zebrała się ropa, czy coś! Kolor też zrobił się dziwny, bo fioletowy, no i zaczęłam się nieco martwić. I tak trafiłam do szpitala, gdzie nie chcieli mnie przyjąć bez EKUZ, którego nie mam, bo mam tylko AXA. No i pojechałam do innego i tam lekarz przepisał mi antybiotyk- tabletki do łykania, płyn i maść. Powinno być lepiej po kilku dniach, no! :) Na pewno będzie! :) Aaa.. i dzisiaj wykazałam się znajomością portugalskiego :)))))))) bo babka, która pomagała mi pozałatwiać sprawy z lekarzem nie mówiła po angielsku ani słowa, lekarz to samo :)))))) Także fajnie poćwiczyłam się, jak przylecicie to będę Wam szprychać :)))

Wrócę jeszcze do wczorajszego dnia. Z lotniska odebrała nas taka Elizabeth. Po przyjeździe na miejsce tj. "do domu" poznałyśmy Carlosa - naszego mentora, który nie dał nam nawet chwili by móc odpocząć. I zakomunikował "15 minut i jesteście na górze w sali na prezentacji". Cholera, byłam już taka wkurzona, bo nie dość, że nic nie jadłam, zmęczona to jeszcze wymagano ode mnie skupienia. I to aż 2 godziny. Omówił cały program i pokazał poprzednie projekty..... będą niezłe jazdy przez 6miechów. Rzeczywiście, tak jak mówili mi w Wawie na szkoleniu, dostałam się na jakiś projekt nietypowy i baaaaaaaardzo zaawansowany:)) Z reszta tak chciałam, więc tak mam :) Mnóstwo pracy będzie - wymagane 6 godz. dziennie przy swoim biurku;), plus praca w studio radiowym, ale nie na antenie ;)) plus własny projekt do realizacji, nauka portugalskiego zakończona egzaminem i takie tam. A nieobecności na lekcjach są... płatne!!! tzn. są kary pieniężne za opuszczanie zajęć ;)))) nieźle, co? Widzicie - wszystko na prawdę na wysokim poziomie profesjonalizmu, hehe, czyli gites. Moje koleżanki EVSki są przerażone. Ja nieco też, a z drugiej strony wiem, że tego oczekiwałam. Nie chce stracić swojego czasu tu. Nie wiadomo w takim razie jak z realizacją moich planów odn. projektów międzynarodowych, w next week mamy gadać o naszych oczekiwaniach i mu to powiem :)A w ogóle to Carlos jest taki uporządkowany, zorganizowany jak nie portugalczyk!!!

Od EVS Portugal

Co do naszego domku-zamku. Spoko. Zimny jak cholera, albo dwie! Są dwa pokoje 1osobowe i jeden trzyosobowy. Po naszym przyjeździe zrobilismy losowanie komnat. I ja i Ludwika wylosowałysmy po jedynce ;)))))))))))

Od EVS Portugal

.... więc koleżanki, które tam się już ulokowały były wielce nie pocieszone, bo musiały się przenieść. Jedna z nich wymyśliła, że w takim razie będziemy się zmieniać, po dwóch-3 miesiącach mamy się zamieniać, żeby każda mogła pomieszkać w jedynce!!! Bez sensu!!! ;)) I już miałam jej oddać ten pokoj, bo w sumie jak zażyczy sobie akurat na koniec marca, kiedy przylatuje Kasia, Mona i Marcin to nie mam już super extra warunków dla Was, a tak w pokoju zmieści sie na podłodze ze 3-4 osoby, a na łóżku 2, a moze nawet 3 spokojnie, taaaakie mam łoże jak księżniczka!!! Czyli sami widzicie poza zimnem warunki extra :))) zapraszam :))) jak zrobi się na dworze gorąco to ten dom będzie idealną oazą chłodu ;))) No, ale nie oddałam jej tego pokoju jednak, bo liczę na to, że ona zapomni w końcu, albo jak już wcześniej ustalałysmy z dziewczynami będziemy zmieniać się na czas przylotu naszych przyjaciół. Tamte 3 laski mają chłopaków i dlatego są wielce nie pocieszone, że ja i Ludwika mamy jedynki ;))))) Cóż.... ja już sobie fajnie urządziłam pokój, oczywiście zawdzięczam to prezencikom od Was - wiszą wszędzie ;))) i mi o Was przypominają :)))) tadammm!!! patrzcie!!!

Od EVS Portugal

Koleżanki EVSki w porządku. Wszystkie wydają się być OK. Jedna taka z Austrii małolata, ale ją jeszcze wychowam ;))) Inna EVS-ka jest z Francji - najbardziej ją lubie, i jeszcze z Łotwy jest fajna taka. Moja Ludwika oczywiście też OK!!! :)))

Kurcze, mam nadzieje, ze i palec i ja cała szybko dojdę do siebie, bo nie chcę chorować więcej! ;))) Dlatego poddaje nawet w wątpliwość moje dzisiejsze wyjście nocą, ajj cóż za zmartwienie hehehe ;)))

buziaki i uściski 106, no i oczywiście tęsknię tak bardzo aż mi włosy skręca ;))))
Ewela Wasza kochana ;)))))))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz