łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa..... surprise.....
dostałam koszulke z Chile!!! Pocztą!!! Listonosz przyniósł!!! Wow!!!
Ok... taką reakcję miałam wczoraj. Dziś już ochłonęłam. Mimo wszystko uśmiech mi z mordki nie schodzi :))))))))))))
Dostałam T-shirt. Specjalny. Nie byle jaki. Pisze na nim GRA GRA i jest narysowana 8 na pleckach, czyli mój ulubiony numer!
Koszulka została specjalnie wyprodukowana dla mnie, przez przyjaciół Tomasa. Jest to dowód prznależności do ich "gangu" :D Dawno temu postanowili, że jako zwarta ekipa przyjaciół powinni mieć swoje t-shirty i tak to idea się zrodziła. Aczkolwiek nikt by chyba nie pomyślał, że dołączy do nich Polka. Ba! Nawet mnie nie znają, ani ja ich. No nic, teraz MUSZĘ polecieć do Chile, no cóż jak trza to trza ;))) hehe
Tomas ma na koszulce napisane "GRO GRO", a ja "GRA GRA"... tłumaczymy na polski i mamy "groźny" i "groźna" :D
Koszulką byłam zaskoczona! Fakt! Ale jeszcze bardziej tym, jak można 3mać język za zębami aż miesiąc!!! Ja bym się pewnie wygadała. Zwłaszcza, że chodzi o coś fajowego :)) Nooooo... to dopiero niespodzianka!!!
niedziela, 27 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz