poniedziałek, 29 marca 2010

Takie tam...

Czasem pisząc do Was maile wymyka mi się kilka spraw, o których też chciałabym powiedzieć, a nie ma dla nich miejsca, albo... coś tam :) Ten post będzie właśnie poświęcony takim sprawom :)

***

Ostatnio spotkała mnie niemiła sytuacja. Wracałam z uczelni i w zaułku, w takim wąwozie 2 minutki ode mnie, zaatakowały mnie dwa wilczury! Byłam totalnie przerażona, nigdy mi się coś takiego jeszcze nie przytrafiło. Wiedziałam jedno. Nie mam innego wyjścia jak iść śmiało przed siebie! Zasłoniłam się laptopem. Drżałam niesamowicie. Psy warczały, szczekały, obwąchiwały mnie wokoło zagradzając wyjście na ulice. Koszmar.

Okazało się, że dziewczyny wracając kilka minut przede mną też je spotkały, ale przerażone zawróciły. I próbowały dzwonić do mnie bym uważała i nie szła tamtędy. Nie słyszałam telefonu. Chyba ze strachu.

?!

Z drugiej strony myślę sobie, że i dobrze się stało :) Nie ma to jak pokonać swój strach!!! Odważnie przed siebie!!!

Ot taka sytuacja, a tyle mądrości :)

***

Zaczęłam znów robić zdjęcia. I szkoda, że nie mam lepszego aparatu. Myślę, że czas zainwestować. Do wszystkich decyzji trzeba dojrzeć, nawet takich. Cieszę się, że wielu osobom sie podobają moje zdjęcia, bo w końcu nie robię ich tylko dla siebie :)

***

Czasem boję się by nie być zbyt wylewna, zbyt emocjonalna pisząc te posty. A prawde mówiąc boję się o to zawsze. I wciąż zastanawiam się, która reakcja jest prawidłowa?!

***

Sprawiacie mi niesamowitą radość pisząc komentarze, wysyłając maile, odzywając się bez powodu i z powodu :) Dziękuję :)

***

Za każdym razem spacerując po Guimaraes odkrywam coś nowego. Zachwyca mnie wszystko. Wąskie uliczki. Piękne malutkie ogródki. Dzieci grające w piłkę. Staruszkowie w oknach. Pranie na sznurkach. Sklepikarze uliczni. Parkujące w pośpiechu samochody. Każdego dnia słońca przybywa. No dooobrze, z tym czy przybywa to można polemizować. Pogoda zupełnie w kratkę. Wczoraj chodziłam w samym sweterku, a dziś lało jak pod prysznicem. Mimo wszystko gdzieś tam we mnie w środku świeci słońce :) Moje Guimaraes - miasteczko o wielu twarzach w różnym świetle dnia i nocy :)

***

Pozdrawiam :)

Nouvelle Vague

Dawno się tak nie cieszyłam na myśl o koncercie! Nouvelle Vague w Guimaraes! Wow!
Myślę, że zupełnie nie przesadzę mówiąc...to był jeden z najlepszych koncertów w moim życiu.

Od EVS Portugal

Nouvelle Vague są niesamowici. Te śpiewające kobitki na scenie szaleją niczym tornado. Zwłaszcza ta blondynka Nadeah! Ona ma w sobie takie pokłady energii, że ja przy niej to "cienki bolek". Kochani, co tu dużo pisać. Koniecznie zerknijcie na ich stronę http://www.nouvellesvagues.com/, posłuchajcie Nouvelle Vague. Polecam piosenkę "dance with me" albo "too drunk to fu**" :))) Rozbrajająca!

http://www.youtube.com/watch?v=GdR40LDhVXo

A już nie wspomnę o pięknym z dreadami - Gerald Toto ;)

Od EVS Portugal

Cóż, Francuzi mają to coś ;)
Szalałam pod samą sceną, miałam ich na wyciagnięcie ręki. Zrobiłam kilka zdjęć. Jedno dobre ;)

Od EVS Portugal

Tutaj ciut więcej info dla mocno spragnionych...
"Nouvelle Vague to francuski kolektyw muzyczny, który w roku 2003 założyli doświadczeni producenci i aranżerzy - Marc Collin i Olivier Libaux. Formacja nazwą nawiązuje do zjawiska nowej fali we francuskiej kinematografii w latach 60. Natomiast jej twórczość to covery punkowych i nowofalowych utworów z początków lat 80. zaaranżowane w stylu bossa-novy." (źródło: www.rmf.fm/muzyka)

Od EVS Portugal

Uczciliśmy to lampką dobrego wina...

Od EVS Portugal

Dziennikarka - mój szósty artykuł

The Douro valley by train

The home of port wine, the Douro Valley is spectacular with the hills covered with terraces of vines falling steeply down to the river banks. Follow the course of the river by travelling along the Linha do Douro. Relive the early 20th Century past time of exploring the valley by train. The result is an unforgettable journey though scenery of great natural beauty.
The Douro valley can be visited by car, there is a road along the river between Peso da Régua and Pinhão, but the best scenery is from the hills driving up the winding roads. A better way to visit the area is either by train or by cruising up the river with one of the many boat rides on offer. The real stars of an historic train ride through the Douro valley are the carriages and the steam and diesel locomotives that pull them. Travelling at 30 km an hour, these trains evoke a time when they were the only connection between Port producing villages and the outside world. The railway line from Porto to Pocinho is a remarkable feat of engineering, overcoming the various natural obstacles with the help of 26 tunnels and 30 bridges. You can also travel along the Linha do Douro in regular trains from Porto, that leave from the São Bento station. The trains are available everyday with a main line and three minor routes. The most spectacular is the Tamega Line linking Livracao with Amarante. The other two are Linha da Corgo running between Régua and Vila Real and Linha Tua from Tua to Mirandela. Cruises are available from April to October. It takes 11 hours by ferry to go from Porto to Régua and 9 hours on the opposite direction. The station at Régua was the most important in the region. The other station at Pinhão, on the other hand, is one of the country’s most beautiful, with façades of decorative tiles depicting scenes of vine yard workers and views of the local countryside. So, follow the tips above and choose the best way for you to appreciate the region. Enjoy the World Heritage Douro Valley!


Ewelina Poleszak
ewelina.cultura.rum@gmail.com

2nd Erasmus Language Café, itp.

Wow, ależ macie szczęście, że Was tu w pobliżu nie ma! Po pierwsze, bo leje jak pod prysznicem! Po drugie, to mi się tak chce pogaaaaaadać, że jak zacznę to chyba ze dwa dni mi się zejdzie, hehe. Nie chce straszyć, ale tak będzie Kochani ;) Jutro mój czas! Jutro się wygadam! ;) Wiem, wiem... że mogę do Was pisać i dzwonić, ale "w 4oczy to w 4oczy" :D :D :D


Wczoraj było drugie spotkanie Erasmus Language Café. Wyszło super ;)

Od EVS Portugal

Koniecznie zerknijcie na blog http://erasmuslanguagecafe.wordpress.com

Od EVS Portugal

Obawiałam się, że mało osób przyjdzie, a tu proszę... rewelacja! Mamy nawet kolejnego native speaker'a. Luis przyprowadził kolegę. Zwie się Fernando. Niezły byczek ;)

Od EVS Portugal

Już się nie mogę doczekać jutra! Lizbona, a potem może ALgarve, Sevilha...
Plany, plany, plany. Zobaczymy jeszcze, jak to wszystko wyjdzie. Będzie super! Dobry news z rana - Laetitia może prowadzić samochód. Oj, wy chyba nie wiecie o co chodzi. Otóż kilka dni temu skradziono jej portfel ze wszystkimi dokumentami. A przeciez chcemy wypożyczyć samochód. Z całej paczki, tylko ja i ona możemy prowadzić. No może Onur jeszcze :) W każdym razie zawsze to lepiej, jak jest więcej kierowców. Prawda? :) I dziś z rana Laetitia zadzwoniła do konsulatu i jutro wydadzą jej pewien dokument i cacy glancy elegancy! :)

Od EVS Portugal

Staram się uzupełnić blog. Zatem troszkę te wpisy kolejne będą dotyczyć wydarzeń sprzed tygodnia, czasem dwóch. Nie macie nic przeciwko, prawda? ;)

Od EVS Portugal

Ahh... ściskam cieplutko, całuski, cukiereczki, landryneczki, pierdółeczki... tęsknie i takie tam :)))))))

niedziela, 28 marca 2010

Niezapomniany dzień. Ambulans story ;)

Budzisz się i myślisz, co mi się dziś przydarzy?! No i wstajesz i czas leci, leci. Ty czekasz. I nic.
A czasem jak grom z jasnego nieba spada na Ciebie milion sześćset sto dziewięćset niezapomnianych przygód :D
I tak właśnie było z 26 marca 2010 r.

Niby zwykły dzień. A jednak!!!
Obudziłam się wczesnym raaaaaaankiem, bardzo wczesnym, bo o 8:30. Poczekałam na Ludwikę i udałyśmy się na basen. Tak, to teraz taki zwyczaj ;) dzień bez basenu to dzień stracony. Pływamy, pływamy.. i bęc!!! Ludwice zaczęła lecieć krew z nosa, ale nie ze środka, a z wierzchu ;P Ciekło, ciekło, ani zatamować... jak z kranu. A rany żadnej! Wzbudziłyśmy zainteresowanie wszystkich na basenie. W końcu dowiedzieli o naszej narodowości "duasz pulakasz" :D No i nawet udało mi się zamienić kilka portugalskich słów z aerobic show man'em ;D żebyście mogli go zobaczyć w akcji :D wow! nie da się tego opisać, wykręca swoją dupeczką na lewo i prawo i w bok i w tył... przed emerytowanymi 60-tkami :D jak kobitki wychodzą z basenu to już od samego uśmiechu na twarzy wyglądają jak nastolatki :D Mister aerobic show man czyni cuda!!! :D

Ok... ale co w Ludwiką? :D Recepcja basenu wezwała ambulans. Popatrzyli na Ludwikę, chyba myśleli, że pójdzie gładko i szybko, a tu ZONK! Kazali nam szybko się ubrać, a my obie oczywiście w mokrych strojach kąpielowych z czepkami na głowie, ale OK. I pojechałyśmy... do szpitala. Ambulans 1wsza klasa! Mało tego... sygnał "ijiijjjja iiiijjjjaaaa" rozbudził nasze emocje do potęgi entej. Ludwika siedziała z obandażowanym nosem i chusteczką w ręce łapiąc wydostające się spod plastra krople krwi, a ja obok... Oczywiście obie z bananem na twarzy!!! Powtarzając "muito fixe, muito fixe" - cool - extra, super! haha

W szpitalu było OK. Zrobili jej coś tam na tym nosie. Okazało się, że naczynko jej pękło. A właściwie to same do tego doszłyśmy - nikt nam tego nie powiedział. Załatali jej to naczynko jakimś "klejem" :D i kazali nie myć nosa przez 3 dni :D Poooooooooooortugalia!!! hahaha I co najlepsze... odwieźli nas do domu!!! Ambulansem :D

Niezła historia, coooo?!

Zawsze chciałam przewieźć się ambulansem na sygnale, tylko tak bez strachu i żadnej towarzyszącej temu niemiłej sytuacji i... wuala.... udało się!!! :D hahaha dzięki Ludwika - niezapomniany dzień!!!

piątek, 26 marca 2010

1st Erasmus Language Cafe

W niedziele, 21 marca 2010, oficjalnie ruszyłam z realizacją swojego personalnego projektu! Pisałam o nim kilka postów wcześniej. W ramach IDEA BANK organizuje Erasmus Language Cafe - tygodniowe spotkania dla studentów z całego świata, w celu nauki i praktykowania języka portugalskiego :)

Przygotowałam się bardzo starannie. Nawet miałam streSSSaaaaa!!! ;)
Wpadłam na pomysł butelki - czerwonego sygnału, który będzie informował "tu ma miejsce ELC". Ta butelka będzie stała na stoliku za każdym razem, gdy się spotkamy. A idea jest taka, że co tydzień zmieniamy miejsce. Dzięki temu zwiedzamy Guimaraes i Bragę :) A powiem więcej... zgłosił się do mnie przez facebook Luis (portugalczyk) i zaproponował pomoc. W ten oto sposób mamy native speaker'a :D

Ciekawi jesteście jak wyszło spotkanie? Hm, zapytajcie uczestników ;) Mi się wydaje, że wyszło całkiem nieźle. Zaczeliśmy od papieru toaletowego - takiej a'la gry. Każda osoba musi wziąć trochę papieru, tyle kawałków ile chce. A potem, jak już wszyscy mają w ręce papier, mówi się instrukcje. Trzeba powiedzieć tyle zdań o sobie, ile ma się kawałków :))) Oczywiście po portugalsku :)))

Potem wymyśliłam takie układanki wyrazowe i jakoś szło...

Kupiłam też taką kostkę-książeczkę z rysunkami zwierząt. Podpisłam je po portugalsku, żeby Ci, którzy szybko się nudzą mieli co robić pożytecznego w trakcie spotkania :)

Stworzyłam też specjalnie BLOG, aby dokumentować cały projekt, spotkanie po spotkaniu. Zapraszam! http://erasmuslanguagecafe.wordpress.com/ ... poprawcie statystyke odwiedzin hehe

Od EVS Portugal

Od EVS Portugal

Od EVS Portugal

Od EVS Portugal

Od EVS Portugal

Następne spotkanie w tą niedziele w Marocco House of Tea :) 3majcie kciuki!!!

Po mexykańsku...

Po mexykańsku? chili na ostro!!! ze słodkim tiramisu zrobionym przez Ricardo ;) Przyszedł czas, że i my zaczęłyśmy gotować z dziewczynami, a nie tylko chodzić i jeść u innych :P Cóż.. całe szczęście mamy Laetitie, która świetnie gotuje. Ja i Ludwika też się staramy. Robiłyśmy kiedyś kotlety :D nigdy w życiu takich w Polsce nie jadłam!!! ani ja ani Ludwika!!! z sosem takim jak robi się do gołąbków, bo musiałam coś wymyśleć, żeby było ciekawiej ;) Taka mixturka, ale zjadliwie pyszna! Palce lizać! Chcecie spróbować to zlatujcie, bo w Polsce może smakować inaczej ;) Ok, już się rozgadałam na nie temat, hehe. Zatem o mexykańskim obiedze czas zacząć... zaprosiliśmy tych i tamtych, przyszli, zjedli, popili i poszli...-śmy wszyscy potem do baru :) Uff...udało się! Krótko i na temat! To teraz zapraszam na foto relację :)))))

Od EVS Portugal

Od EVS Portugal

Od EVS Portugal

Od EVS Portugal

Od EVS Portugal

... ślinka cieknie, cooo? ;))